No i co? Wreszcie rozpoczęły się wakacje. Wczoraj było tak gorącą, że zasłoniłam okna i zabrałam się za kolorowanie. Muszę przyznać, że jest to pierwszy obrazek, który w efekcie końcowym naprawdę mi się podoba.
Cały obrazek kolorowałam zwykłymi kredkami ołówkowymi. Liście kolorowałam techniką podpatrzoną u Wiktorii, niestety mój aparat nie "wyłapał" tych kolorów.